Tam, gdzie pieprz rośnie

Burgio leży w prowincji Agrigento, niedaleko Sciacca, Corleone i Caltabelotty. Jest to małe, prowincjonalne miasteczko zatem nie spotkacie tutaj rzeszy turystów. Warto tutaj przyjechać by poczuć kontrast z turystycznym gwarem wybrzeża. Historia tego miasteczka sięga czasów gdy tymi ziemiami władali Saraceni i zostało ono założone na ruinach starożytnego miasta Sicana Scritea, ponad tysiąc lat temu. Przez cała rozpiętość wieków Burgio analogicznie tak jak wiele sycylijskich miasteczek przechodziło z rąk do rąk ale próżno szukać w nim typowych na daną epokę wpływów w architekturze. Nie znajdziecie tutaj wiele pięknych i bogatych w przepych barokowych kościołów czy pałaców. W połowie XIX wieku epidemia dżumy także i tutaj stanęła u progów miasta. Odrobinę ''na bogato'' robi się tylko na placu głównym przy ratuszu. Miasteczko jak wieki temu tak i teraz Burgio nastawione jak na uprawę roli i hodowlę bydła. Dzisiejsze Burgio liczy niecałe 3 tysiące mieszkańców i na

Witamy w Corleone. Zwróćcie uwagę na pierwszą literę ''O'' 😎 Corleone, wielu uważa, że to przereklamowane miasto i nic tutaj ciekawego nie ma i, że po prostu można je sobie pominąć!. Cóż, może Corleone nie jest tak piękne jak wiele barokowych miast Sycylii to mimo to będąc na zachodnim wybrzeżu warto tu podjechać i odwiedzić np. muzeum poświęcone, nie mafii jak to wiele osób uważa! a ruchowi antymafijnemu!