Jeep & deep cz. 1/2

Godzina 08:55 dzwoni mój telefon, w międzyczasie na śniadanie ser haloumi podsmaża się już na patelni a zapach cypryjskiej kawy unosi się po pokoju... Odbieram i całkiem dobrą polszczyzną z lokalnym cypryjskim akcentem po drugiej stronie słyszę zapytanie - Krzysztof? Tak – odpowiadam - schodźcie, już czekamy! Moje pierwsze zaskoczenie – przed czasem, miał być przecież o 9! czyli przyjedzie po nas jakoś kwadrans po 9, bo to przecież Cypr i rzadko kto jest tu punktualny a zwłaszcza jeszcze miejscowy! Drugie zaskoczenie - mówi bardzo dobrze po polsku! Choć wiedziałem wcześniej o tym fakcie no ale jednak! Kawę i haloumi trzeba było szybko wypić i zjeść no i w drogę... To właśnie dzwonił Savvas , nasz kierowca i przewodnik, który tego dnia miał nas zabrać swoim jeepem marki Land Rover na wycieczkę po tutejszej okolicy. Powód tego, że Savvas mówi dobrze po polsku jest bardzo prosty, otóż poznał swoją obecną żonę, która ta spęd...