Nieoczywisty Cypr - Arsos

Wielu kojarzy Cypr głównie z wylegiwaniem się na słońcu lub przy dobrych wiatrach z bogatą historią. Ale warto przy planowaniu wypadu na tę wyspę poszerzyć nieco horyzonty poszukiwań i planowania i mile się zaskoczyć. Bo odkryć w ten sposób możemy to, co może wam na pierwszy rzut oka nie kojarzyć się z wyspą Afrodyty. 

Tym wpisem zaczynam kolejną serię pt. ''Nieoczywisty Cypr'' w której postaram się wam przedstawić  kilka ciekawych miejsc na tej wyspie. Miejsc dla których warto chociaż na jeden dzień ruszyć cztery litery z plaży wgłąb lądu.  Po co? a no właśnie po to ... 

Cypr i góry ? oczywiście ! niegdyś był to silnie sejsmicznie i nawiedzany teren trzęsieniami ziemi, które uformowały wyspę tak jak teraz ją znamy i widzimy. Natura wykształciła więc tutaj góry, te przyjęły nazwę Troodos. I własnie tam udamy się w celu poznania ''Nieoczywistego Cypru''.  W pierwszych trzech wpisach tego cyklu przedstawię wam trzy, moim zdaniem, ciekawe górskie wioski, które warto odwiedzić by poznać nieco bliżej ten kraj.
Mając wynajęty samochód bez problemu dotrzecie do tych miejscowości a stosunkowo niedaleka odleglość sprawia, że można wszystkie trzy zwiedzić w ciągu całego dnia. Zaczynamy od Arsos!







Arsos. Pewnie nic to wam nie mówi? Mnie też nie mówiło to kompletnie nic, gdyż na informację o tej wiosce natrafiłem zupełnie przypadkowo na jednym z blogów, podczas szperania w poszukiwaniu informacji o górach Troodos i okolicach. Co ma w sobie ta wioska, że postanowiliśmy tam pojechać? powodów było kilka. 1 - bliska odległość do innych wiosek, które wcześniej już były w planie na tę wycieczkę, 2 - po prostu spodobały mi się zdjęcia tej wioski, 3 - mało turystyczne miejsce (przynajmniej we wrześniu)





Wioska Arsos (dystrykt Limassol) położona jest na wysokości 1092 m n.p.m , na stokach góry Loana, z doskonałym widokiem na położoną w dolinie - rzekę Diarizos, w odległości 45 km od Paphos i 40 km od Limassol. Warunki geograficzne i klimatyczne są tu doskonałe do produkcji wina.  Już od czasów starożytnych z resztą produkowano tu wino i z tego też właśnie słynie Arsos jak i inne pobliskie  w górach Troodos wioski.  Latem panuje tutaj suchy i chłodny (jak na Cypr) klimat. Samo zaś Arsos to jedna z największych wiosek, które zajmują się produkcją wina na Cyprze. 
Pochodzenia nazwy Arsos wywodzi się z nazwy świętego gaju (Alsos) bogini Afrodyty (znowu ona - no w końcu jej wyspa ;) i to właśnie w tym miejscu została założona ta wioska. Istnieje także druga wersja, która mówi, że Arsos zostało założone przez Ptomeleusza  Philadelphosa na cześć Arsinoe (królowa Egiptu (Ptomeleusze wywodzili się z Macedonii ale panowali w starożytnym Egipcie. Natomiast Cypr był prowincją imperium znad Nilu)






Spacerując po Arsos ma się wrażenie, że chyba wszyscy produkują tutaj na własną rękę wino, zwłaszcza to czerwone gdyż co chwila można było zobaczyć w ogrodach jak i na ulicach duże, okrągłe, gliniane amfory służące do przechowywania tego pochodzącego z Kaukazau trunku. Dodatkowo prawie w każdym ogrodzie pięła się gęsto winorośl tworząc naturalne zielono-ciemno-bordowe zakrycia altanek, ścian domów lub balkonów, co tworzyło bardzo ciekawy, klimatyczny widok. Liczne drzewa granatu, które już prawie dojrzewały również kusiły do ich skosztowania (tak, zerwaliśmy kilka) Z tego co udało mi się dowiedzieć produkuje się tu również znane wino Arsos oraz co nie jest zaskoczeniem domową Zivanię, która jest znacznie mocniejsza od tej kupionej legalnie. Mieszkańcy Arsos produkują także i białe wino Xynisteri z odmiany winogrono tej samej nazwie.






Przechadzając uliczkami Arsos co jakiś czas spotykaliśmy mieszkańców wioski i chyba byli zaskoczeni, że ktoś ich odwiedza, ale zawsze odpowiadali z uśmiechem na dzień dobry czyli ''kalimera''.  Gdy będziecie spacerować sobie po Arsos warto zwrócić uwagę na jej architekrurę. 
W wiosce jest dużo neoklasycznych budynków ale także i tych zbudowanych z dobrze nienagannie ociosanych kamieni. Budynki w Arsos ułożone są blisko siebie, tworząc zwartą zabudowę, przeważają wąskie brukowane i asfaltowe uliczki. Jest to klasyczny przykład gęsto zabudowanej osady. Występują tutaj długie domy (makrynaria), przestronne dwupokojowe domy (dichora) oraz domy składające się z dwóch pięter (anoyia).






W czasie gdy odwiedziliśmy Arsos miejscowość sprawiała wrażenie wymarłej. Jedynie na centralnym placu na którym tradycyjnie znajdowały się kawiarnie, restauracja oraz grecki prawosławny kościół, coś się działo - czasem ktoś przeszedł, czasem przejechał samochód, czasem kot przeszedł leniwie i zamiauczał (jeśli mu się chciało) ...cisza i spokój. Atmosfera Arsos sprawiała, że było to dobre miejsce na wyciszenie się i relax. Wracając już do samochodu postanowiliśmy wstąpić do jednej z kawiarni o oryginalnej nazwie .. ''Cafe Arsos'', oczywiście na kawę po cypryjsku. I tak jak to miało miejsce w Pano Arodes tak i tu mężczyźni pogrywali sobie w tavli popijając ten sam czarny, aromatyczny, świetny napój co i my. Z resztą ten sam obrazek widzieliśmy tego dnia jeszcze jeden raz.








Wróciwszy do samochodu obraliśmy kierunek na pobliską inną wioska znaną z produkcji wina, nieco już bardziej turystyczna ale ciągle z tym charakterystycznym cypryjskim klimatem ... Omodos. 



Komentarze

  1. Ciekawe to Arsos. w innej części Troodos widoczki podobne, ale nie wiem, czy są granaty. Panowie przy tavli poczęstowali was tą domową zivanią ? ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panowie pili kawe chyba ;) za wcześnie było na %%% :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Często czytane

Czy warto przyjechać do Trapani?

Paphos: historia, co zwiedzić, gdzie zjeść